Dorota Gellner
Polem srebrzystym,
polem zimowym,
wędruje orszak
mikołajowy.
Najpierw Aniołki
idą parami.
Niosą koszyczki.
Z czym?
Z prezentami!
Potem Mikołaj
poważnie kroczy,
wśród zmarszczek błyszczą
niebieskie oczy.
Mikołaj także
ma paczek mnóstwo,
a lód na rzece
świeci jak lustro.
Za Mikołajem
w śnieżnej zamieci
idą choinki.
Dokąd?
Do dzieci!
Wędruje orszak
Dalej i dalej…
A dzieci w domach
nie śpią dziś wcale!