Wiersz "Matematyk Szymon Patyk"

Żył raz sobie matematyk,
Zwał się pięknie: Szymon Patyk.
Była to niezwykła postać,
Nikt mu w cyfrach nie mógł sprostać.

Okulary miał z ósemki.
Z szóstek uszy, nos z siódemki.
Zamiast nóg miał dwie dziewiątki,
Zamiast dłoni zgrabne piątki,
Lecz zdziwicie się dopiero,
Że nie brzuch miał, tylko… zero.

Słowem od stóp aż do głowy
Z cyfr był nasz znajomy nowy.
Stąd mówiono: Szymon Patyk
To wzorowy matematyk.