Wincenty Faber
W Afryce w szkole, na lekcji,
śmiała się dzieci gromada,
gdy im mówił malutki Gwinejczyk,
że gdzieś na świecie śnieg pada.
A jego rówieśnik, Eskimos,
też w szkole, w chłodnej Grenlandii,
nie uwierzył, że są na świecie
gorące pustynie i palmy.
Afryki, ani Grenlandii
my także jak dotąd nie znamy,
a jednak wierzymy w lodowce,
w gorące pustynie, w banany.
I dzieciom z całego świata
chcemy ręce uścisnąć mocno
i wierzymy, ze dzielni z nich ludzie,
jak i z nas samych wyrosną.