Wiersz "Moja mama czarodziejka."

Autor: T. Błaszczyk

(…) Kiedy kłopot mam z kolanem albo chory brzuszek,
katar, kaszel – to do mamy po ratunek ruszam.
Ona problem wnet usunie – taka moja mama!
Gdy utuli, czuwa przy mnie do samego rana.
Pyszne robi mi śniadania – są bułeczki, mleko.
Zawsze czyste mam ubrania i zabawa czeka,
a z patyczków, z kory brzozy, choćby było rano,
istne cuda dla mnie tworzysz, czarodziejko – mamo.
Zaś wieczorem mnie zabierasz w krainy baśniowe,
snujesz długie opowieści, bajki stare, nowe:
o księżniczkach, smokach, królach, o dąbrowach, kniejach,
o zamczyskach i rycerzach, skarbach, czarodziejach.
Tyle pracy! Jak ty zdążysz? Nie pojmuję tego.
Jesteś, mamo, czarodziejką, czy moc dało… niebo? (…)
Jak cię kocham? – nie wypowiem, słów znam jeszcze mało,
powiem cicho: „Jak to dobrze, że ty jesteś, mamo!”.